Wreszcie doczekaliśmy się trzeciego krążka zespołu, który okazał się polskim prog-metalowym odkryciem XXI wieku. Riverside, bo o nich mowa, właśnie wydało następcę Second Life Syndrome - Rapid Eye Movement. Ta warszawska formacja w bardzo krótkim czasie zyskała wielką popularność, podbiła serca rzeszy fanów swą klimatyczną, bardzo emocjonalną muzyką. Podejrzewam, że muzycy musieli czuć niemałą presję podczas tworzenia nowego materiału. A czy spełnili oczekiwania miłośników progresywnego grania? Oczywiście, że tak!
Ciężko mi będzie o tym pisać, ale postaram się przybliżyć Wam trochę zawartość tego krążka. Nikogo pewnie nie zaskoczy, że Riverside postanowiło dalej zmierzać w obranym przez siebie wcześniej kierunku (słychać to choćby w otwierającym płytę "Beyond The Eyelids"), ale pojawiają się też nowe akcenty, które raz usłyszane zapadają w pamięć i nie pozwalają o sobie zapomnieć. Tak jest np. w utworze "Rainbow Box", gdzie jedno skromne uderzenie klawiszy całkowicie odmienia motyw i nadaje specyficzny charakter całej piosence, albo znajdziemy tu też cudowne chórki w "Through The Other Side". Mamy też niespodziankę w singlowym "02 Panic Room", bo na tym krążku kawałek ten ma dalszy ciąg: po znanej nam wcześniej wersji wchodzi jeszcze śliczna melodia, która doskonale kontrastuje z ciężkim zelektryzowanym riffem głównej części tego numeru. W stosunku do poprzedniego albumu pojawia się dość dużo wstawek gitary akustycznej, zwłaszcza w "Through The Other Side" i "Embryonic". Jest też niesamowite zakończenie całości w postaci trzynastominutowego "Ultimate Trip".
Niestety Rapid Eye Movement nie jest wydawnictwem idealnym. Mam zastrzeżenia do dwóch utworów: "Parasomnia" i "Cybernetic Pillow". Obydwa budują klimat, ale nie wnoszą nic ciekawego, może i mają swoje miejsce w koncepcie całości, ale dla mnie pełnią rolę tylko wypełniaczy. Mimo to muzyka pozostaje piękna. Zaskakujące jest to, że instrumentalnie nie jest jakoś specjalnie skomplikowana, a jednak jest trudna do ogarnięcia. Jej magia tkwi w bogatej aranżacji, i trzeba mieć nie lada wyobraźnię żeby pokierować dźwięki w taki sposób jak zrobił to Riverside.
Rapid Eye Movement to ostatnia część trylogii pt. Reality Dream. Tym samym Riverside zakończyło pewien okres w swojej twórczości. Z niecierpliwością będziemy czekać, na to, co nowego zaproponują nam w przyszłości. Mam nadzieję, że uda im się zaskoczyć czymś, czego nikt się nie spodziewa.