Przed nagraniem „Second Life Syndrome” nastąpiła jedyna jak dotąd zmiana w składzie Riverside. Jacka Melnickiego zastąpił przy instrumentach klawiszowych Michał Łapaj. Z nowym członkiem na pokładzie i nową energią zespół wkroczył do studia, czego efektem był drugi album, który ukazał się w październiku 2005 roku.
Na „Second Life Syndrome” Riverside kontynuuje dzieło rozpoczęte na „Out Of Myself” i robi to w sensie dosłownym. Rozwinięciu ulegają progresywne patenty zastosowane już na debiucie. Zaczyna się pięknie. Rytualne brzmienia perkusji, poruszający śpiew Mariusza Dudy i płaczliwe solo gitary w „After” są zapowiedzią niezwykłych emocji w dalszej części płyty. „Volte-Face”, rozbudowana, prawie 9-minutowa kompozycja, utrzymana jest w szybkim tempie i przynosi klimaty znane z „Out Of Myself”, ale również płyt Porcupine Tree. Po nich następuje dość prosty w konstrukcji, ale natychmiast zapadający w pamięć utwór „Conceiving You”. To jedna z tych kompozycji, które z czasem stały się znakami firmowymi Riverside. Niezwykłe połączenie wokalu Mariusza Dudy z brzmieniem klawiszy Michała Łapaja i gitarowych zagrywek Piotra Grudzińskiego. Do dzisiaj obowiązkowy element wszystkich koncertów.
Riverside udało się stworzyć swoje własne, niepowtarzalne brzmienie. Warszawski kwartet wypracował taki styl grania, który rozpoznawalny jest od pierwszych dźwięków i przez lata zapewnił ogromne – i stale powiększające się – grono oddanych fanów. Utworami, które odzwierciedlają w pełni emocjonalność muzyki Riverside, progresywny styl grania i bezpośredniość przekazu w warstwie słownej, są zarówno „Second Life Syndrome”, „Before“, jak i “I Turned You Down”. Każdy z nich jest inny, a jednak mają pewien wyraźny wspólny mianownik. Łączy je charakterystyczne dla Riverside połączenie wrażliwości wyrażonej tekstach z muzyką ilustrującą opisywane słowami emocje. To właśnie takie utwory, jak rozbudowany, pełen ciekawych pomysłów kompozycyjnych i brzmieniowych „Second Life Syndrome”, stonowany „Before” i poszarpany, z kolejną znakomitą solówką gitarową „I Turned You Down” zapewniły Riverside czołowe miejsce nie tylko na polskiej scenie progresywnej.
Listę utworów „Second Life Syndrome” uzupełniają instrumentalny „Reality Dream III”, wielowątkowy „Dance With The Shadow” i, kolejny przywodzący na myśl dokonania grupy Stevena Wilsona, „Artificial Smile”.
Kontynuację mamy również w tekstach. Mariusz Duda opowiada dalsze losy człowieka, którego zawiłą historię poznaliśmy na „Out Of Myself”. Nadal dominują tematy dotyczące uczuć i relacji międzyludzkich, ale skupiające się także na poznawaniu samego siebie i wpływie świata zewnętrznego na wysoką lub niską samoocenę. Złożoność tych relacji znakomicie oddaje kilka wersów „Conceiving You”:
„I’ve been conceiving you for too long
If only I could change all things around
Still conceiving you all along…”
Wśród dotychczasowej dyskografii Riverside “Second Life Syndrome” jest płytą, która najmniej przypadła mi do gustu. I choć ciężko postawić jakieś konkretne zarzuty, nie ma na niej świeżości „Out Of Myself”, perfekcji „Rapid Eye Movement”, czy mocy „Anno Domini High Definition”. Nie zmienia to jednak faktu, że do takich utworów jak „Conceiving You”, „Second Life Syndrome”, „Artificial Smile”, „After” czy „Before” od czasu do czasu bardzo chętnie wracam.