"Voices in my head
Voices in my head
Voices in my head"
Riverside wdarł się w mój mózg bardzo sprawnie. Jedna płyta wystarczyła żeby podbić serca wszystkich polskich fanów progresji, a także i sporą rzeszę za granica. Wszyscy słyszymy głosy. Odgłosy zmieniających się stacji radiowych wprowadzają nas w wycieczkę w głąb własnych myśli. Podróż bardzo smutną i mroczną, fantastycznie malowaną dźwiękami przez Riverside.
Dwunastominutowa suita "The Same River" rozpoczynająca płytę pokazuje zespół z fantastycznej strony, powolne narastanie napięcia i instrumentów w końcówce przybiera na mocy, a ciekawe rozwiązania wokalne naprawdę robią wrażenie. Nie jest to typowo piosenkowy kawałek tylko prawdziwy progresywny kolos, którego by się nie powstydziły zespoły w rodzaju Porcupine Tree. Im bardziej się zagłębimy w Out Of Myself tym bardziej odkryjemy jej piękno. Każdy utwór wyróżnia się jakimś elementem, czy są to wgryzające się w mózg słowa "Voices In My Head" z utworu tytułowego, melodyjny "I Believe", czy też całkowite rozdwojenie jaźni w postaci kawałka "Reality Dream" gdzie ciężkie gitary przeplatają się z ciekawym rozbudowanym solem Piotra Grudzińskiego, które jest kontynuowane w jeszcze bardziej niepokojącym klimacie w części drugiej z przewaga ciężkich riffów. Mnogość sposobów wyrażania uczuć jest naprawdę imponująca tym bardziej biorąc pod uwagę fakt, że jest to debiut. Przepiękne chwytające za serce solówki gitarowe i klawiszowe połączone z bardzo dobra sekcja rytmiczną i ciekawą barwa wokalisty tworzą mieszankę wybuchową, która w niedalekiej przyszłości może nas jeszcze wiele razy zaskoczyć w bardzo pozytywny sposób. Brzmienia czyste przestrojone akustycznie, uwypuklony bas i fantastyczne linie wokalne sprawiają, że Out Of Myself jest płyta wyjątkową. Jeżeli będą tak grać także i na kolejnych płytach, to możecie mi wierzyć, że Riverside przysporzy nam jeszcze wielu powodów do dumy poza granicami naszego państwa oraz mnóstwo fantastycznej muzyki. Może to nie jest wesoła muzyczka na imprezkę, ale czas spędzony przy tej płycie często staje się ciekawszy niż wypicie paru piw w zadymionym klubie, do którego chodzi się niezmiennie od paru lat. Nie ma ludzi, których czasem nie dopadały by chwile zwątpienia, rozpaczy czy smutku. Właśnie o takim stanie opowiadają teksty Mariusza Dudy wspaniale integrujące się z muzyką.
"There's sadness in my mind - ok
There's darkness in my mind - ok
Thoughts echoing in my mind - ok
Everything is gonna be..."