Numer 4

12/02/2020

Bardzo dziękuję za ogrom ciepłych słów i wsparcia, którego doświadczam od soboty, ale tak naprawdę to od początku mojego pojawienia się z Riverside...To były wspaniałe, choć momentami trudne 3 lata. Szczególnie na początku. Wszyscy musieliśmy zanurzyć się w nowej sytuacji, a rzeka jak wiadomo płynie. Myślę jednak, że dobre, trwałe rzeczy nie powstają łatwo, wymagają pracy, uważności i po prostu czasu. I to się właśnie dzieje.

Bardzo się cieszę, że jestem w Riverside.

Dziękuję sympatykom zespołu za wszystkie miłe słowa skierowane pod moim adresem.

Dziękuję Sheltersom z fanklubu, szczególnie za sobotę - super, że dzieliliśmy razem ten moment.

Dziękuję Kolegom z koncertowego teamu za wprowadzenie mnie w ten riverside'owy świat scenicznych przygód i niespodzianek.

Bardzo dziękuję Mariuszowi, Michałowi i Mitkowi za zaufanie, a Grudniowi za tę cząstkę siebie i swojej pasji, którą z nami zostawił.

Najbardziej dziękuję mojej Rodzinie - żonie, córkom i teściom, bo to im jest chyba najtrudniej, a mimo to wspierają tę decyzję i dzięki nim mogę być w życiu zawodowym tym, kim potrafię być chyba najlepiej - gitarzystą...

Nie udało mi się pewnie zareagować na wszystkie wczorajsze wpisy i komentarze, ale za wszystkie każdemu z Was bardzo dziękuję.

Za moment ostatnie koncerty „Wasteland Tour”, wiec będziemy sobie jeszcze dziękować.

Do zobaczenia!
Maciej Meller

zdjęcie: Radek Zawadzki